Były takie dzieci na tegorocznym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi, które zatrzymywały się dopiero przy stoisku Tytusa. Przyglądały się wszystkim wyświetlanym filmom, a potem uśmiechały się do zdjęcia lub nie chcąc się fotografować po prostu ściskały nowego przyjaciela.
Wiele młodzieży i osób starszych dopytywało o szczegóły nowego, wrocławskiego komiksu. Zapraszaliśmy ich do miasta, odsyłaliśmy do portali społecznościowych. Wszyscy nie mogą się już doczekać! Papcio rysuje, a Tytus promuje. Zgrana para:)
Obok stoisk komiksowych toczyły się na festiwalu pasjonujące gry. Festiwal przyciągnął bardzo wielu graczy z całej polski. Gry planszowe, komputerowe, Tytus przyglądał im się ciekawie.
Rośnie więc nowe pokolenie fanów Tytusa, Romka i A’Tomka, którzy otrzymują fascynację postaciami rysowanymi przez Papcia Chmiela w spadku po swoich dziadkach, rodzicach, krewnych. Po jakimś czasie, poznając samemu przygody trójki harcerzy są już przekonani, że warto podtrzymywać to dziedzictwo.
Taki obraz wyłania się z #2 dnia festiwalowego dla nas, którzy towarzyszyliśmy Tytusowi.
On sam w świecie komiksu i gier ma ugruntowane miejsce. Ma swoich przyjaciół i fanów. Powiedziałbym nawet, że ten świat (polskiego komiksu) bez Tytusa nie byłby już tym samym. Dobrze, że #TytusWeWroclawiu odwiedził to międzyplanetarne zgromadzenie komiksowych postaci i ich fanów.